niedziela, 10 maja 2009

Uduchowieni w internecie


Internet. Portale, fora dyskusyjne, blogi. Miejsca, w których ludzie wymieniają się spostrzeżeniami.
Na początku jest się anonimowym, z czasem stajesz się jakby należącym do tej społeczności. Stali użytkownicy poznają cię, chociażby po Twoich wypowiedziach. Czy oby na pewno znają cię naprawdę?


Wszędzie znajdą się uduchowieni. Ludzie gwarantujący swój obiektywizm. Padają wielkie słowa o miłości, o Bogu, każdy uduchowiony pragnie przekazać swoją prawdę. Używa przy tym pięknych słów, metafor, aforyzmów. Myślimy- naprawdę mamy do czynienia z kimś dobrym, z kimś, kto nauczył się żyć lepiej, bez oceniania, bez szykanowania. Ci ludzie zawsze mówią o Miłości przez Wielkie M. Miłości Bezwarunkowej. Zawsze twierdzą, że w ich rozumieniu świata, nie góruje ich własne EGO. Nagminnie powtarzają słowa o tolerancji, zrozumieniu. Twierdzą, że są ponad podziałami.


Próbują swoją własną prawdą się dzielić, wklejając śliczne obrazki, głaszcząc po głowach świetlistym słownictwem.


I wszystko jest takie piękne, do czasu, kiedy ktoś w pewnej chwili wcale nie podzieli ich zdania.


Nagle są podziały, śliczne słowa zmieniają się w miecz, póki przytakiwałeś byłeś ok, przestałeś- jesteś niedojrzały, masz rozdęte EGO, twoja ścieżka życiowa jest splamiona dragami i alkoholem. Nie rozumiesz, bo nie dorosłeś, twoje spojrzenie na tę sprawę jest gorsze. Masz demona, lub nawet jesteś wcielonym demonem!


Nagle dzieje się tak, jakby wcześniej uduchowiony, wcale nie czytał, co masz do powiedzenia, ponieważ to, co wcześniej uważał za dobre, teraz wykorzystuje przeciwko tobie.
Z pięknej dyskusji o rozumieniu świata, prowadzonej w sposób ludzki, choć o innych poglądach, a jednak podpartej z jednej i z drugiej strony argumentami, nagle ci uduchowieni robią miejsce kaźni. Przy czym natychmiast pojawiają się niepochlebne opinie fanów uduchowionego, mające na celu wyszydzić adwersarza, mówiące o niedoświadczeniu, zagubieniu, niedojrzałości, a nawet głupocie.


Nagle dowiadujesz się, że jeśli nie pójdziesz ścieżką, jaką prezentuje uduchowiony, to jesteś nikim. Jesteś stracony. Przez samo odrzucenie istnienia Boga, choć robiąc tylko dobre rzeczy, będąc człowiekiem szczęśliwym, radosnym, kochającym życie, umiejącym żyć tak, że nikt przez ciebie nie płacze, nadal jesteś nikim.


Jesteś nikim, ponieważ wg uduchowionego, nie można być dobrym człowiekiem, nie wyznając Boga. Nie masz Boga w sercu? Nie masz, bo przepełnia cię twoje EGO! W dodatku złe EGO!
Ilu uduchowionych, tylu Bogów. Masz dylemat, którego wybrać? Może tego, który ma najwięcej fanów, a może tego, który huczy najgłośniej?


Któregoś musisz, bo przecież będąc ateistą, jesteś nikim. Za to w uduchowionych jest Miłość. Przez Wielkie M. Bezwarunkowa.

Obserwatorzy

Stat 24

Stronę monitoruje stat24